Ślady pamięci. Ubrań życie po życiu.
Niewyobrażalne ilości ubrań zalewają kontynenty. Nadprodukcja w biznesie modowym jest ogromna, a my nie dostrzegamy zbliżającej się katastrofy klimatycznej. Rewolucję w myśleniu mogą przeprowadzić młodzi ludzie, którzy widzą potrzebę zmian.
Statystyczny Europejczyk w 2022 roku wyrzucił 11 kg ubrań i niestety kupił kolejne 26 kg. Moda musi na serio podjąć problem niechcianych tekstylnych śmieci i potrzeby radykalnych zmian na tym polu. Bo idzie o przyszłość nas wszystkich i przyszłych pokoleń.
Na wystawie Ślady pamięci Ubrań życie po życiu zaprezentowane są prace studentek i studentów powstałe w ramach projektu badawczo-artystycznego prowadzonego przez dr Magdalenę Komar i dr Janusza Noniewicza na Katedrze Mody Wydziału Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Warto przyjrzeć się pracom studentek i studentów Katedry Mody Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, którzy stworzyli swoje modowe projekty na bazie odzieży i tkanin udostępnionych przez firmę Wtórpol, największą sortownię odzieży używanej w naszej części Europy.
Każdy przedstawiony artefakt powstał także dzięki pracy z osobistą pamięcią artystów, bo dotyczy ich przeżyć i wspomnień. Prace opowiadają o trudnych relacjach z rodzicami, tęsknocie za dzieciństwem czy młodzieńczych fascynacjach. To dowodzi ludzkiej potrzebie szukania tematów na “sztukę” w sobie.
Młodym artystkom i artystom udało się z rzeczy, które miały swoje wcześniejsze życie i swoje konkretne przeznaczenie stworzyć coś nowego pokazując, że tkanina posiada nieskończone możliwości kreacji.
Może kibicowskie szaliki uszyte na nowo stworzą kolejną opowieść, tym razem jednak, pozbawioną przemocy, a sukienka, hołd dla Amy, posłuży innej artystce na scenie. Może ta wystawa sprawi, że zamiast wyrzucić na śmietnik całkiem nowy płaszcz pomyślą Państwo, że warto, aby dał ciepło komuś innemu.
Projekt zrealizowany dzięki wsparciu sortowni odzieży Wtórpol.
__________________________
Na początku był chaos.
Przypadkowy zbiór używanych ubrań został poddany pracy porządkującej: apaszki z apaszkami, marynarki z żakietami, firanki z pościelą, szaliki klubów sportowych i ortalionowe dresy, koronki i fartuchy. Trafiły się też mundury wojskowe, a nawet dywan.
Następnie trzeba było podjąć próbę ułożenia tych rzeczy w nowym porządku, nadać im nowe znaczenie.
Materia pozyskana ze starych ubrań stawia opór: trzeba ją na nowo wykroić ze starych form, pozszywać, wypleść, czasem wydobyć z wnętrza ubrania, by ją ujawnić.
Dzieło nie jest zwieńczone finałem – to raczej opowieść o procesie, o poszukiwaniach odpowiedzi na pytanie: czy odpady pewnego procesu mogą stać się surowcem innego dzieła i nowego porządku?
I tak usque ad finem.
dr Magdalena Komar
__________________________
Jest taka scena w prozie Brunona Schulza, w której dwie „panny szyjące” pracują w jadalni zamienionej na warsztat krawiecki nad idealną suknią, która zadowoliłaby wiecznie niezaspokojone i spragnione bóstwo, jakim jest wniesiony do pomieszczenia manekin. To on – niewzruszony i nieporuszany – jest najwyższą formą bytu w tym krawieckim wszechświecie. Wszystko, co się tam dzieje, krąży wokół niego: każdy ruch igłą i każdy szczęk nożyczek ma służyć właśnie jemu. Z jego punktu widzenia (choć jest ślepy, bo głowę ma z kłaków i włókna) nawet „panny szyjące” są nie tyle ludzkim istnieniem, ile trybikiem w maszynie. Na równi z igłami i nożyczkami.
To jednak, co dzieje się wokół manekina i ze względu na niego, wydaje się narratorowi opowiadania puste, nudne i niewarte uwagi (w gruncie rzeczy jako czytelnicy nie dowiadujemy się nic o sukni, która dla niego powstaje). Prawdziwe życie toczy się gdzie indziej – na podłodze wokół krawieckiego stołu. Tam, gdzie jest miejsce na odpadki, skrawki materiałów i obrzynki, w których brodziły podczas pracy „panny szyjące”. Ich zmechanizowane ręce i zinstrumentalizowane ciała służyły temu, co powstawało na stole, ale ich dusze żyły „w tych setkach odstrzygnięć, w tych wiórach lekkomyślnych i płochych, którymi mogły zasypać całe miasto jak kolorową, fantastyczną śnieżycą”.
Od lektury tego fragmentu Sklepów cynamonowych często rozpoczynam swoje spotkania ze studentami mody. Niekoniecznie po to, żeby te dwie wizje życia ubrań sobie przeciwstawić, ale żeby porozmawiać o tym, że moda nie musi zamykać się w skończonych formach szytych pod manekina. Że źródła mody mogą tkwić w tym, co wydaje się odrzucone, niepotrzebne, w żywej materii odpadków. Często proszę studentów, by pracując nad swoimi projektami, zbierali wszystko, co gromadzi się wokół ich miejsca pracy, by stworzyli własne nieuporządkowane archiwum odpadków, strzępków i odstrzygnięć, obserwowali ich przyrost, zmiany form, kolorów i faktur. By od czasu do czasu zanurzali w nich wzrok i dłonie. By ich ciała i zmysły zapamiętywały wrażenia, które rodzą się z obserwacji i doświadczania tego podziemnego świata mody.
W tym roku z pomocą w tym ćwiczeniu przyszedł nam Wtórpol – firma, która stworzyła ogromną sortownię używanych ubrań i której działalności przyświeca hasło: „Dajemy drugie życie odzieży”. Studenci mogli nie tylko gromadzić strzępki swoich własnych prac, lecz także doświadczyć skali i bogactwa materii, która pod wpływem zmian w modzie i dynamiki konsumpcji zostaje odrzucona i staje się niepotrzebna. Chodziło o to, by musieli doświadczyć tej skali i tego bogactwa, a następnie jakoś na to zareagowali – jako artyści i przyszli projektanci mody.
Celem dydaktyki na poziomie akademickim jest nie tyle produkcja, ile poznawanie (studiowanie) świata, a jednym z najważniejszych jej elementów jest to, co w języku niemieckim określane jest trudnym do przełożenia terminem bildung. Jak głosi encyklopedyczna definicja, jest to metoda samodoskonalenia się, gdzie „filozofia i edukacja są połączone w sposób, który odnosi się do procesu dojrzewania zarówno osobistego, jak i kulturowego. To dojrzewanie polega na harmonizacji umysłu i serca jednostki oraz na zjednoczeniu indywidualności i tożsamości w szerszym społeczeństwie”. W tym kontekście idea upcyclingu niekoniecznie musi się realizować jako przerabianie starych ubrań na nowe, ale jako przebudowywanie świadomości projektowej tak, by uwzględniała istnienie tego innego, odrzuconego świata ubrań, rozumiała jego skalę i znaczenie, związane z nim zagrożenia i szanse. By przyszli projektanci mody nie ograniczali swego pola widzenia do tego, co się dzieje na krawieckim stole, ale widzieli też to, co wydarza się dookoła niego.
Żeby dojść do tego, że ten świat żyje, a nie jest jedynie śmietnikiem, wprowadziliśmy do ćwiczenia badanie pamięci – ubrania są bowiem również materią wspomnień. Zapisują się w nich ślady przeżyć, emocji i wydarzeń. Stanowią one intymną, najbliższą ciału historię. Praca nad używanymi ubraniami to także praca nad pamięcią – swoją własną, ale też pamięcią zbiorową, kulturową i społeczną. Praca nad idealną suknią jest zaspokajaniem indywidualnych potrzeb; praca z tym, co oddane, porzucone lub przekazane dalej staje się pracą z pamięcią zbiorową. Kształtowaniem wspólnoty.
dr Janusz Noniewicz
Biuro Wystaw /
Fundacja Polskiej Sztuki Nowoczesnej
Krakowskie Przedmieście 16/18, lokal 4, 00-325 Warszawa
Otwarcie wystawy: 23 czerwca 2023, w godz. 18:00–22:00
Wystawa czynna: 23 czerwca – 4 sierpnia (wt-pt w godz 12:00-18:00)
Organizator:
Fundacja Polskiej Sztuki Nowoczesnej
Mecenas:
Wtórpol
Opieka merytoryczna (Katedra Mody Wydziału Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie):
dr Magdalena Komar
dr Janusz Noniewicz
Kuratorzy:
Sarmen Beglarian
Sylwia Szymaniak
Osoby biorące udział w wystawie:
Maria Antonina Bętkowska
Julia Bienias
Kalina Dorożyńska
Victoria Fiedler
Maja Faszczewska
Beniamin Janowski
Kamil Kmieć
Róża Kołodziejska
Maryna Kowalczuk
Jakub Pieńkowski
Konrad Sumera
Mateusz Tomczak
Maryia Tratsiakova
Dokumentacja filmowa/ kadry z filmu:
Kinga Kiełczyńska
Partnerzy:
Wydział Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Dzielnica Śródmieście m. st. Warszawy, Fastmedia
Opieka prawna:
CDZ Chajec i Wspólnicy